niedziela, 8 września 2013

Opowiadanie cd. Kelly i Mistral

Od Kelly do Mistrala

Mały pobiegł do diablika a ja stałam i się patrzyłam na mistrala nie wiedziałam co zrobić, więc skręciłam i poszłam nad jezioro nie chciałam rozciągać tematu.Nie wiem co się ze mną dzieje o co chodzi, może dlatego że kiedyś straciłam bardzo bliską osobe nie wiem.

Mistral?

Opowiadanie cd. Kelly i Mistral

Od Mistrala do Kelly

- Dobrze mały teraz... hop! Super jesteś świetny!
- Dzięki wujku Mistralu! Kelly! Wróciłaś!
Mały szybko pobiegł do Kelly. Ja tylko stanąłem i patrzyłem na uścisk.

Kelly?

Opowiadanie cd. Kelly i Mistral

Od Kelly do Mistrala.
Kiedy się obudziłam byłam w jaskini na zewnątrz już nie wiało.
Kiedy wyszłam było przepięknie wszędzie śnieg w oddali widziałam watahe wilków.Wolałam się do nich nie zbliżać.
Postanowiłam wrócić ale kiedyś tu przyjdę i zwiedzę całą dolinę wszystkie jej zakamarki.
Kiedy wróciłam Mistral bawił się z Parcym.

Mistral?

Opowiadanie cd. Kelly i Mistral

Od Mistrala do Kelly

Niestety Kelly przyspieszyła. Mogłem ja dogonić lecz nie chciałem zostawiać źrebaczka samego więc zawróciłem i powiedziałem:
- Ciocia Kelly nie jest w nastroju. Chodź zaprzyjaźnię cię z Diablikiem.
- Dobrze wujku Mistralu...

Kelly?

Opowiadanie cd. Kelly i Mistral

Od Kelly do Mistrala

Chciałam uciec nie chciałam żeby się dowiedział dlaczego płakałam,
Usłyszałam też źrebaczka nie mógł mnie zobaczyć w takim stanie.
Na szczęście byłam szybka kiedyś byłam u ludzi ćwiczyli mnie.
Biegłam 3 godziny aż dobiegłam w góry.
Ukryłam się w jakiejś jaskini i zasnęłam łzy dalej mi płynęły.

Mistral?

Od Mistrala " jak założyłem stado"

Od Mistral "Jak założyłem stado"

Urodziłem się w stadzie dzikich koni. Bardzo je podziwiałem a zwłaszcza moją matkę. Była ona łaciata a ja byłem czarny. Nie rozumiałem tego. Byłem mały. Galopowaliśmy z miejsca na miejsce. Poznałem tam miłe źrebaki. Wszystko się dobrze układało, ale rok po moich na rodzinach przyjechali ludzie. Dzikie konie opowiadały mi o człowieku, który zabrał im przywódczynię stada. Nie mogła ona się obronić niczym. Więc szybko zaczęliśmy galopować. Ja z matką odstawałem w tyle. Wtedy rzucili na mnie sznur. Wierzgałem, stawałem dęba, nie wiedziałem co jeszcze robić. Moją matkę czymś strzelili, był to środek usypiający i to samo zrobili ze mną. Przebudziłem się z chustą na oczach, a gdy mi ją zdjęli widziałem wiele dużych koni. A naprzeciwko mnie moją matkę. Po kilku minutach wzięli mnie na ujeżdżalnię. Ja zacząłem stępować po okrężnym ruchu. To była dla mnie zabawa! Lecz za chwilę przyniósł ogromnego bata i zaczął nim wymachiwać i krzycząc do mnie - Dalej!  Więc zacząłem kłusować a następnie rzuciłem się w galop. Przestraszony przeskoczyłem płotek i uciekłem do matki. Ona kazała mi uciekać, lecz ja nie chciałem jej zostawiać. Lecz musiałem zebrać w sobie siły i ją opuścić. Pożegnałem się ze łzami w oczach i pogalopowałem. Mijały ulewne, piękne, słoneczne dni, a ja myślałem o matce. Wreszcie dojrzałem do różnych spraw, i założyłem stado.

Opowiadanie cd. Kelly i Mistral

Od Mistral do Kelly
Bardzo się cieszyłem, że Kelly doszła do stada. Jest to bardzo mądry koń, który rozumie dobrze kogoś innego. Pogalopowałem do Diablika ,bo go zauważyłem. Przypominałem mu gdzie  się odbędzie bardzo pilne zebranie stada. A za chwilę zauważyłem Kelly, która zgrabnym krokiem szła do lasu.
- Kelly, zaczekaj!
- Tak Mistralu, co się dzieje?
- Chciałbym ci przypomnieć o zebraniu. Będzie ono dotyczyło tak zwanych ludzi. Grasują gdzieś w tym lesie. Więc jeśli chciałabyś tam pójść to bądź ostrożna. - powiedziałem do Kelly i pokłusowałem do innych koni.

Kelly?